Z dumą przedstawiamy naszą kolekcję. Urosła już do całkiem pokaźnych rozmiarów! Wszystkie eksponaty oprócz kolekcjonowania mają dodatkową funkcję - ochronną. Za szczególny wkład do jej rozwoju przesyłam buziaki Cioci Danusi. Ciocia jest zawsze na bieżąco z trendami na rynku i wyszukuje nam same najciekawsze modele. Ma już nawet swoich sprawdzonych dostawców z popularnej ostatnio miejscowości na W. ;)
Śliniaczki 2006-2007 - kolekcja Kuaptików
1. Nasze pierwsze śliniaczki. Dlatego też darzymy je szczególnym sentymentem. Teraz nieco za małe. Wymagają nieco wprawy w zakładaniu. Aktualnie w archiwium.
2. Elegancki śliniak, dostępny tylko w komplecie ze spodniami i koszulą. Wygodne zapięcie na zatrzask. Jego mięciutki materiał i delikatny wzór w paseczki sprawiają, że idealnie nadaje się na wszelkie wyjścia. Jest doskonały dla niedoświadczonych smakoszy i w przypadku potraw, które ściekają po szyi pod inne śliniaki - gdyż ma specjalne zabezpieczenie w tym zakresie (jedyne takie w naszej kolekcji!). Dlatego też pomimo małych rozmiarów, używamy go do teraz.
3. Śliniaki klasyczne, wiele wzorów i kolorów. Pod spodem podszyte praktyczną ceratką. Łatwo się piorą. Dość kłopotliwe w zakładaniu - posiadają bardzo krótkie tasiemki. Polecamy na codzienne obiadki w domu.
4. Śliniaki prosto z Londynu. Wersja sportowa. Bardzo wygodne zapięcie na zatrzask, opływowe kształty. Świetnie nadają się do noszenia po jedzeniu - ze względu na wygodne niewielkie rozmiary (nie pałętają się przy raczkowaniu) i przewiewność. Do jedzenia dobre na początek, potem osłaniają zbyt małą powierzchnię (dotyczy zwłaszcza osobników z dużym rozrzutem i tych umiejących robić brrruum podczas przełykania ;).
5. Niezwykle praktyczne śliniaki- rozmiar XL, ceratka 100%. Bardzo łatwe w utrzymaniu - nie wymagają prania. Polecamy szczególnie na etapie rozpapciwania marchewki dookoła. Uwaga na rękawki - w tym przypadku nie są chronione. Aktualnie u nas typ ten jest bardzo często w użyciu, co widać.
6. Koszulko-śliniaczki. Hit naszej kolekcji. Doskonale chronią dzięki rękawkom. Mają bardzo wygodne zakładanie - zapięcie na rzep. Łatwo się piorą. Milutka mięciutka tkanina, a pod spodem ceratka - czego chcieć więcej? W czasie lata mniej użytkowane ze względu na upał.
7. Typ belgijski. Dostarczane w słoiczkach (o czym już pisałem). Tu prezentujemy wzór w marchewki. Drugi wzór w zielony groszek gdzieś się zagubił w naszych archiwach. Rewelacja do wszelkich potraw koloru żółtego i pomarańczowego - nie trzeba zapierać po użyciu, gdyż nigdy nie zostają plamy! Bardzo wygodne zapięcie na rzep. Wysoka nota.
8. Absolutny hit! Oprócz typowej funkcji, mogą służyć jako mundur policyjny lub strażacki. Wykonane z mięciutkiego materiału, który się nie plami (nie jest to ceratka). Rozmiar XL z pełnymi rękawkami, dość łatwe w zakładaniu, choć zamiast sznureczka lepszy byłby rzep. Na dole praktyczna kieszonka. Nie do pobicia. Dobre na chłodniejsze dni. Należą do naszych ulubionych.
9. Duże wygodne śliniaki, rozmiar L, przewiewne. Zdecydowanie korzystne po obfitym obiadku. Nieźle się piorą. Zakładanie przez głowę, ale naszej mamie wychodzi to całkiem sprawnie. Model doskonały na upał, gdyż bez ceratki.
10. Jedne z najnowszych eksponatów naszej kolekcji. Już się sprawdziły - praktyczny kolor, na którym nie znać plam, wygodne zapięcie na rzep, rozmiar XL, ochrona z przodu i tyłu szyi. Mięki materiał, pod spodem ceratka. Do noszenia nawet po jedzeniu, gdyż chronią ubrania w przypadku nieszczelności danego osobnika :). Alternatywa dla modelu 9 na chłodniejsze dni.
11. Nowość w naszej kolekcji. Niezwykły model, nastawiony na dobre dopasowanie do sylwetki. Specjalny system przytrzymywania śliniaka blisko ciała (boczne paski na rękawach). Miękki materiał, pod spodem ceratka, na dole innowacja - duża przezroczysta kieszonka - pozwala ocenić co z jedzenia zostało odłożone na potem ;)
2007-06-26
2007-06-25
Muzykanci
Zostałem przyjęty do zespołu dziadka Tadka. Gram na klawiszach. Fiko też był na próbie, ale nie był zachwycony tym instrumentem. Chyba bardziej lubi bębenki. Może to dla niego zbyt skomplikowane? Ja tam doskonale się czuję przy takich urządzeniach. Dziadku, daj mi następnym razem pół godzinki samemu, a nie uwierzysz co te klawisze potrafią!!
2007-06-23
Dla taty
Tatatatata! Dużo dużo podwójnych kuaptikowych buziaków! No i laurki! Ale tutaj ich nie pokażemy. Bo musimy jeszcze je trochę dopracować.
Integracja
Kinga zaprosiła nas na małe spotkanie integracyjne. Było super. Szaleliśmy po jej pokoju: ja sprawdzałem półeczki pod biurkiem. Znalazłem parę fajnych rzeczy. I zegarek. Fiko rozbrajał lampę. Potem czytał gazetę. Fajna ta nasza sąsiadka. Ma ładne oczy :) Nie mogę się już doczekać kolejnych odwiedzin.
2007-06-22
Uauauaua
2007-06-21
Ogrodnik
2007-06-20
Bez wózka
Przez ten upał zepsuł nam się wózek. To znaczy tylko kółko. Dalej są 3 dobre, ale tato mówi, że nie można jeździć. Nie rozumiem. W każdym razie i tak wolimy bez wózka. Wtedy wyjadamy co smaczniejsze kwiatki z trawy i sami chodzimy na drabinki i zjeżdżalnię :) No i zawsze zlatują sie okoliczne koleżanki, żeby się z nami bawić.
2007-06-19
Poranny przegląd prasy
Jako typowy intelektualista każdy dzień zaczynam od porannego przeglądu prasy. Studiuję ją bardzo wnikliwie. Zdecydowanie preferuję gazety dużego formatu, o bogatej treści :).
2007-06-16
Kto to?
2007-06-15
Sąsiadeczka
Od całkiem niedawna mamy nową sąsiadkę!! Ma na imię Kinga, mieszka piętro niżej i ma niecały miesiąc. Jakoś nie udało nam się jeszcze nawiązać poważniejszej konwersacji, bo Kinga śpi podczas spacerów. W taki upał to wcale nie dziwi...Poza tym mamy jeszcze dużo czasu, żeby się dobrze zapoznać. I czeka nas niejeden wspólny spacer, mam nadzieję ;)
2007-06-14
Do przodu!!!
Hurra!! Osiągnąłem w końcu porozumienie z moimi nóżkami. Teraz oprócz biegu wstecznego mam też pierwszy bieg do przodu! Czasem jeszcze coś nie do końca zadziała, ale co tam. No, Jakubek, to zobaczysz kto tu teraz rządzi!
2007-06-12
Ustalenia
Ciocia Beatka znowu do nas przyleciała. Ciocia jest bardzo zalatana, bo ciągle lata i lata. Ale dla nas zawsze ma czas. Tym razem przyszła uzgodnić ze mną i Filipem czy zgadzamy się, aby rodzice pojechali do niej na ślub do Yorkshire. Hmm. Droga ciociu, przemyślimy sprawę. Może jakoś się uda dogadać... Jesteśmy otwarci na propozycje!! ;)
2007-06-11
Dużo nas!!
W czwartek wpadliśmy z odwiedzinami do Stasia. Wchodzimy do ogrodu, a tam impreza na całego! Tyle dzieci to nigdy na raz nie widzieliśmy! Fiko zaraz zaczął podrywać dziewczyny - dwie na raz. Dziewczyny bardzo sympatyczne, ale ja wolałem zająć się ciastem, które leżało na krzesełku. Złapałem od razu trzy kawałki!! No i mamie było wstyd, że nas takich głodnych przywiozła ;)
Powariowaliśmy na leżaku, kocu, wypiłem wodę z parasola, Fiko zjadł trochę krzaczków. Był tylko jeden problem: tak naprawdę to wcale nie było tam Stasia! Całą imprezę chrapał w domu. I słusznie, bo dobrze się wyspać to najważniejsze!! A goście przyjdą nie raz...
Powariowaliśmy na leżaku, kocu, wypiłem wodę z parasola, Fiko zjadł trochę krzaczków. Był tylko jeden problem: tak naprawdę to wcale nie było tam Stasia! Całą imprezę chrapał w domu. I słusznie, bo dobrze się wyspać to najważniejsze!! A goście przyjdą nie raz...
2007-06-08
Jak rodziców nie ma w domu...
A tutaj odsłaniamy kawałek tajnego filmiku..Tylko nie mówcie mamie i tacie!
2007-06-07
Witamy, zapraszamy!!
Naprawdę lubimy jak nas odwiedzacie.
1. W poniedziałek dziadek Tadek zrobił nam niespodziankę. Przyszedł w południe, zabrał nas na długi spacer. I udowodnił mamie, że wcale nie boimy się deszczu!
2. Wieczorem przyszła jak zawsze babcia Krysia. Tym razem w ramach urozmaicenia zrobiliśmy jej małą rozróbę. Ale mama się zdziwiła jak wróciła do domu - słychać nas było aż na dole...hihi.
3. We wtorek to dopiero były odwiedziny. Najpierw przyszła ciocia Monika z malutkim Stasiem. Mówiła, że jeszcze się nie uśmiecha. Ciociu, daj mi chwilkę! Podreptałem do niego, pokazałem jak to się robi - i już!! Ciocia bardzo była wesoła z tej okazji. No i z naszego spaceru - testowaliśmy czy wózek Stasia też jest taki terenowy jak nasz. Zdał.
4. Potem przyszła babcia Róża. To się znowu trochę pobawiliśmy i zjedliśmy obiadek. Babcia robi to po prostu najlepiej.
5. Następnie wpadł wujek Paweł - właściwie to miał inne plany niż bawić się z nami, ale naszemu urokowi naprawdę trudno się oprzeć..
6. Po południu zjawiła się ciocia Magda, która dawno nas nie odwiedzała. Całkiem się zdziwiła, że tak urośliśmy. No bo ciocia już wcale nie rośnie...:) Ale za to cały czas podróżuje - więc mieliśmy o czym pogadać.
7. A na koniec przyszedł dziadek Lesiu. Jak zwykle poskakaliśmy na jego brzuchu. Dziadek chce nas zabrać samych na wakacje! Ale super!! Tylko czy mama się zgodzi??
1. W poniedziałek dziadek Tadek zrobił nam niespodziankę. Przyszedł w południe, zabrał nas na długi spacer. I udowodnił mamie, że wcale nie boimy się deszczu!
2. Wieczorem przyszła jak zawsze babcia Krysia. Tym razem w ramach urozmaicenia zrobiliśmy jej małą rozróbę. Ale mama się zdziwiła jak wróciła do domu - słychać nas było aż na dole...hihi.
3. We wtorek to dopiero były odwiedziny. Najpierw przyszła ciocia Monika z malutkim Stasiem. Mówiła, że jeszcze się nie uśmiecha. Ciociu, daj mi chwilkę! Podreptałem do niego, pokazałem jak to się robi - i już!! Ciocia bardzo była wesoła z tej okazji. No i z naszego spaceru - testowaliśmy czy wózek Stasia też jest taki terenowy jak nasz. Zdał.
4. Potem przyszła babcia Róża. To się znowu trochę pobawiliśmy i zjedliśmy obiadek. Babcia robi to po prostu najlepiej.
5. Następnie wpadł wujek Paweł - właściwie to miał inne plany niż bawić się z nami, ale naszemu urokowi naprawdę trudno się oprzeć..
6. Po południu zjawiła się ciocia Magda, która dawno nas nie odwiedzała. Całkiem się zdziwiła, że tak urośliśmy. No bo ciocia już wcale nie rośnie...:) Ale za to cały czas podróżuje - więc mieliśmy o czym pogadać.
7. A na koniec przyszedł dziadek Lesiu. Jak zwykle poskakaliśmy na jego brzuchu. Dziadek chce nas zabrać samych na wakacje! Ale super!! Tylko czy mama się zgodzi??
2007-06-01
Dzień Kuaptika
Ale fajny dzień dzisiaj!! Wszyscy się uśmiechają i nas wycałowują! Życzymy takiego wesołego dnia dziecka wszystkim dzieciom!! I żeby wszystkie miały taką kochaną mamusię i tatusia jak my!
Podpatrujemy też jak spędzają ten dzień pięcioraczki z Poznania. Tam to dopiero jest wesoło!
Podpatrujemy też jak spędzają ten dzień pięcioraczki z Poznania. Tam to dopiero jest wesoło!
Subskrybuj:
Posty (Atom)