Po obiedzie wracamy. Najgorszy to był ten pociąg. Najpierw mi było wesoło, potem smutno, potem nudno, potem znowu wesoło, potem zaczepiałem taką panią, potem się zdenerwowałem że tak jasno i nie można spać, potem znowu mi się znudziło. Mama miała całkiem niewyraźną minę. Przecież mogła się zdrzemnąć jak była zmęczona, a nie cały czas na mnie patrzeć... ;)
2007-02-25
Znowu latam!
Po obiedzie wracamy. Najgorszy to był ten pociąg. Najpierw mi było wesoło, potem smutno, potem nudno, potem znowu wesoło, potem zaczepiałem taką panią, potem się zdenerwowałem że tak jasno i nie można spać, potem znowu mi się znudziło. Mama miała całkiem niewyraźną minę. Przecież mogła się zdrzemnąć jak była zmęczona, a nie cały czas na mnie patrzeć... ;)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz