2007-09-16

Wróciliśmy!

Już odsapnęliśmy nieco po powrocie z wakacji. Było super, ale wcale nie tak lekko... Szczególnie wymęczyły nas:

- Codzienne poranne budzenie Babci i Dziadka (o 5.30). Wiecie jak głośno trzeba było krzyczeć? A Jakubek wymyślił świetny sposób - telepanie łóżeczkiem. Wtedy ja się dołączałem i już było z górki...

- Długie piesze wycieczki - ile to się trzeba namęczyć przy takim wchodzeniu pod górę bez wózka! ;)

- Wyczyny alpinistyczne, szczególnie wspinaczka na parapety.

- I różne inne zajęcia domowe. Na przykład naprawianie Dziadkowi sprzętu fotograficznego... Dziadek obdarzył nas w tym zakresie pełnym zaufaniem...

Ogólnie mówiąc świeże powietrze bardzo dobrze nam zrobiło. Prawie cały pierwszy tydzień spędziliśmy na tarasie. Był ogrooooomny.W domu długo negocjowaliśmy z mamą, żeby zrezygnowała z kojca i zamieniła go na taki tarasik. Mamy podwójną siłę przekonywania, więc może się uda? :)

Brak komentarzy: