W sobotę mieliśmy w końcu trochę luzu od naszych rodziców. Cały czas siedzą w tym domu zamiast sobie gdzieś pójść. Za to przyszedł Dziadek Lesiu z taką wielką kamerą i Babcia Róża z pierogami. Ale z nimi to nie ma żadnego problemu. Możemy robić co dusza zapragnie!
A na spacerze przemknęła nam przed oczami (to znaczy nad wózkiem) taka nowa złotowłosa ciocia. Ale chyba się wystraszyła, bo szybko uciekła. Zapomniała zabrać 2 par skarpetek, więc sobie ich teraz używamy...Może sobie nie przypomni? :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz